Uprawa konopi w Zimbabwe

Kolejny dość egzotyczny kraj idzie o krok naprzód. Konopie indyjskie i przetwórstwo przemysłowe od ponad miesiąca zalegalizowane w Zimbabwe. Dotychczas ten kraj słynął z egzekwowania surowych kar za złamanie prawa związanego z marihuaną. Zimbabwe to kraj bez własnej waluty funkcjonującej i znany z surowych kar więziennych za posiadanie narkotyków – stał się drugim krajem w Afryce, który zalegalizował uprawę konopi indyjskich i przetwórstwo przemysłowe, wywołując zainteresowanie firm w Europie i Kanadzie.

Legalizacja?

Zażywanie konopi indyjskich jest szeroko zakazane na kontynencie, jednak zgodnie z raportem Biura ONZ w sprawie narkotyków 2017, Afryka zajmuje drugie miejsce w Ameryce Południowej w światowej produkcji konopi indyjskich. Jako że Zimbabwe po raz pierwszy kultywuje uprawę marihuany, ziemia jest podobno przekazywana zainteresowanym firmom z całego świata, aż po Holandię.

Biznesowa dzielnica

Podobno w dzielnicy w Guruve i jej 10 000 hektarów będzie przeznaczone pod hodowlę konopi. W tym miejscu w porze deszczowej są idealne warunki do wzrostu tego typu roślin.

Według międzynarodowego ministerstwa handlu tego kraju, w ciągu zaledwie dwóch tygodni od ogłoszenia planów na hodowlę, holenderska firma planuje założyć fabrykę i przetwarzać konopie indyjskie do celów medycznych np. produkcja olejów CBD. Ścisła współpraca Zimbabwe i Holenderskiej firmy na pewno jest opłacalna dla obu stron tego przedsięwzięcia. Dzięki takiemu obrotowi sprawy dzielnica może dużo zyskać dla kraju pod względem biznesowym.

Jeśli to prawda, mówi Benson Fazenda, niezależny ekonomista w stolicy Zimbabwe (Harare), jest to zadziwiająca liczba, ponieważ po latach zawirowań gospodarczych gotówka jest w dużej mierze trudna do znalezienia w Zimbabwe, a tak może się to wszystko zmienić.